Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
po kątach wije się czyjś jęk.
- Kto może tu jęczeć?
P'an Tsiang-kuei przysiada na tapczanie. Spostrzega, że to jęczy on sam. Szarpiący ból w brzuchu szamoce się jak ranny ptak.
- Aha, więc koniec?
P'an Tsiang-kuei dwukrotnie głośno powtórzył to słowo, nie mogąc doszukać się w nim żadnego znaczenia. Machinalnie, sycząc z bólu, zaczął się ubierać. Ubierał się długo, z przystankami dla złapania tchu po szczególnie ostrych paroksyzmach. Ubranie było jeszcze wilgotne. P'an Tsiang-kuei nagle zatrzymał się w pół ruchu. Ostra myśl jak drucik przewinęła się wstecz nawlekając rozsypane koraliki faktów. Plamy od sublimatu. Stłuczona probówka. Mały asystent Japończyk
po kątach wije się czyjś jęk.<br>- Kto może tu jęczeć?<br>P'an Tsiang-kuei przysiada na tapczanie. Spostrzega, że to jęczy on sam. Szarpiący ból w brzuchu szamoce się jak ranny ptak.<br>- Aha, więc koniec?<br>P'an Tsiang-kuei dwukrotnie głośno powtórzył to słowo, nie mogąc doszukać się w nim żadnego znaczenia. Machinalnie, sycząc z bólu, zaczął się ubierać. Ubierał się długo, z przystankami dla złapania tchu po szczególnie ostrych paroksyzmach. Ubranie było jeszcze wilgotne. P'an Tsiang-kuei nagle zatrzymał się w pół ruchu. Ostra myśl jak drucik przewinęła się wstecz nawlekając rozsypane koraliki faktów. Plamy od sublimatu. Stłuczona probówka. Mały asystent Japończyk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego