w stajni Jacka Kadłubowskiego, znanego polskiego kaskadera, i zajmowała się bykiem, zaistniała na ekranie. Zastąpiła Magdę Mielcarz, bo nie było innej dziewczyny, która poradziłaby sobie z takim zadaniem. Chodzi o scenę, w której rozjuszone zwierzę z przywiązaną do jego grzbietu nagą Ligią wbiega na arenę. Wszyscy myślą, że dziewczyną jest Magda Mielcarz (widać ją na zbliżeniach), a tak naprawdę tę scenę zagrały aż trzy osoby: aktorka, kaskaderka, która podczas nagrania zwichnęła rękę i odmówiła zdjęć, oraz Gośka Garus, trenująca filmowego byka Toro. - Nieumiejętna jazda i upadek z byka mógłby skończyć się dla Magdy tragicznie. Dlatego nie mogła sama zagrać tej sceny