ale także w zainteresowaniu jazzem<br>oraz swoistym kulcie "murzyńskości". To ostatnie było do tego stopnia<br>ważne i to nie tylko dla pokolenia beatników, ale także i później dla<br>ruchu hippisowskiego że funkcjonowało nawet określenie beatnika jako<br>"białego murzyna" (taki tytuł miała także inna słynna książka tamtego<br>okresu napisana przez Normana Mailera), zaś nieco później jeden z<br>ideologów kontrkultury Jerry Rubin mógł przy całkowitym poparciu ze<br>strony kontestującej młodzieży twierdzić, iż "długie włosy są naszą<br>czarną skórą". W samej zaś "murzyńskości" widziano swego rodzaju symbol<br>banicji i bycia na marginesie społeczeństwa, stan pogardzany przez tzw.<br>"milczącą większość" białych obywateli. Zarazem akcentowano liczne