Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
może.
- E, jemu tak dobrze.
A życie jak życie, komu dopisało, komu nie.
Dla niejednego życie tutaj lepsze niż tam skąd go zabrali.
Trafić do czubków dla poniektórych to wielki fart.
Różni tu siedzą przez różne różności.
Przez baby, wódę, politykę, białe myszki, wojnę, manko, Oświęcim, Bóg nie wie co.
Mają z głowy cały ten bardak.
Albo im tu źle?
Kto im co więcej złego zrobi?
Stuknięci to stuknięci.
Jest marka ochronna na całe życie? Jest.
Mogą im nakichać.
Zapiewajło ma fart, ot co!
Ty też potrzebowałeś fartu, kolego, to go i masz.
Sami tu bywają szczęściarze.
Tylko mnie nic z tego...
Albo
może.<br>- E, jemu tak dobrze.<br>A życie jak życie, komu dopisało, komu nie.<br>Dla niejednego życie tutaj lepsze niż tam skąd go zabrali.<br>Trafić do czubków dla poniektórych to wielki fart.<br>Różni tu siedzą przez różne różności.<br>Przez baby, wódę, politykę, białe myszki, wojnę, manko, Oświęcim, Bóg nie wie co.<br>Mają z głowy cały ten &lt;orig&gt;bardak&lt;/&gt;.<br>Albo im tu źle?<br>Kto im co więcej złego zrobi?<br>Stuknięci to stuknięci.<br>Jest marka ochronna na całe życie? Jest.<br>Mogą im nakichać.<br>Zapiewajło ma fart, ot co!<br>Ty też potrzebowałeś fartu, kolego, to go i masz.<br>Sami tu bywają szczęściarze.<br>Tylko mnie nic z tego...<br>Albo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego