Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
tego zamierzasz żyć? - spojrzała w moją stronę, unosząc nieco brwi.
- Wie pani - powiedziałem z akcentem wyniosłości - ja w ten sposób nie myślę... Tymi kategoriami. Ja po prostu chcę tego. A czy mi się to uda, a zwłaszcza przyniesie dochód, to już jest inna sprawa. O to na razie nie dbam.
- Maksymalista... - rzekła z ironicznym uznaniem. - Chce wszystko albo nic.
- Można i tak powiedzieć - przyjąłem tę uwagę i, po chwili wahania, zagrałem ofensywniej: - Moim imieniem właściwie... powinien być "Maksymilian". Zabawne, nawet w dzieciństwie chciałem nazywać się Maks.
Nie drgnęła jej nawet powieka.
- Jak Robespierre - powiedziała z szyderczą aprobatą. - A także... Maksym Gorki
tego zamierzasz żyć? - spojrzała w moją stronę, unosząc nieco brwi.<br>- Wie pani - powiedziałem z akcentem wyniosłości - ja w ten sposób nie myślę... Tymi kategoriami. Ja po prostu &lt;hi&gt;chcę&lt;/&gt; tego. A czy mi się to uda, a zwłaszcza przyniesie dochód, to już jest inna sprawa. O to na razie nie dbam.<br>- Maksymalista... - rzekła z ironicznym uznaniem. - Chce wszystko albo nic.<br>- Można i tak powiedzieć - przyjąłem tę uwagę i, po chwili wahania, zagrałem ofensywniej: - Moim imieniem właściwie... powinien być "Maksymilian". Zabawne, nawet w dzieciństwie chciałem nazywać się Maks.<br>Nie drgnęła jej nawet powieka.<br>- Jak Robespierre - powiedziała z szyderczą aprobatą. - A także... Maksym Gorki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego