W czasach wysoce wyspecjalizowanego sprzętu, obraz dzieci zjeżdżających na deskach przywiązanych sznurkami do butów wydaje się nierealny. A jednak. <q>"Małe biedne góralczyki, z których opadają nieszczęsne, chociaż cyfrowane porcięta, mają łzy w oczach, widząc jak inne dzieci jeżdżą. A te góralczyki to przyszli mistrze, przyszli słynni narciarze"</> - pisał w Apelu Makuszyński. W 1930 roku zawiązano Komitet Rozdawnictwa Nart Dzieciom. Dzięki inicjatywie pisarza, z całej Polski płynęły do Zakopanego narty, buty, kijki, rękawiczki, szaliki, czapeczki, wiatrówki i spodnie. Makuszyński kupował również narty u zakopiańskiego producenta Franciszka Bujaka. Przyprowadzał małego klienta, zamawiał deski i płacił. Warunek otrzymania sprzętu był tylko jeden - dobre wyniki