Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
na piwo, żeby ględzić o robocie, to jeszcze można jakoś zrozumieć... Ale alternatywa. Przecież dopiero na zasłużonej emeryturze ludzie wolą jechać taki kawał, aby połazić po parku i posiedzieć nad stawem, tęsknią i chcą koniecznie zobaczyć, jak się miewają ich dęby i buki. Jezu, czy już ktoś tego nie kupił... Mała, co ty zrobisz, jak pojawi się właściciel i ogrodzi wszystko?... Ty nie jesteś normalna, nic dziwnego, że kochane siostrzyczki za taką cię nie mają i nic a nic się nie dziwią, że psychologię wybrałaś. Włóczyć się samej po tych ruinach i chaszczach... i jeszcze kłopotać o to, co się stanie
na piwo, żeby ględzić o robocie, to jeszcze można jakoś zrozumieć... Ale alternatywa. Przecież dopiero na zasłużonej emeryturze ludzie wolą jechać taki kawał, aby połazić po parku i posiedzieć nad stawem, tęsknią i chcą koniecznie zobaczyć, jak się miewają ich dęby i buki. Jezu, czy już ktoś tego nie kupił... Mała, co ty zrobisz, jak pojawi się właściciel i ogrodzi wszystko?... Ty nie jesteś normalna, nic dziwnego, że kochane siostrzyczki za taką cię nie mają i nic a nic się nie dziwią, że psychologię wybrałaś. Włóczyć się samej po tych ruinach i chaszczach... i jeszcze kłopotać o to, co się stanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego