Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
z Malenia, była wszak przywiązana do Irenki, dziecko miałoby najlepszą opiekę. Skąd miałam wziąć na to środki? Ona nie brałaby pensji, byłaby rada, że ma przy sobie oddanych ludzi, że może im czynić dobro, ale... Gdybym chociaż próbowała ją przekonać, mogło się przecież udać. Uległaby prośbom, cóż innego jej pozostało? Mam na sumieniu śmierć Gawlikowej. Poniekąd ja właśnie. Czy nigdy nie wyzwolę się z tej pamięci?
Ziemia była już rozdana. Gawlikowa, ponaglana wielokrotnie, wkroczyła do salonu. Właśnie wkroczyła, nie weszła. W sutej, kwiecistej spódnicy, w serdaku, bluzka haftowana, krochmalona jak i fartuch na sztywno, lśniący bielą. Na głowie chusta, której olbrzymi węzeł opadał
z Malenia, była wszak przywiązana do Irenki, dziecko miałoby najlepszą opiekę. Skąd miałam wziąć na to środki? Ona nie brałaby pensji, byłaby rada, że ma przy sobie oddanych ludzi, że może im czynić dobro, ale... Gdybym chociaż próbowała ją przekonać, mogło się przecież udać. Uległaby prośbom, cóż innego jej pozostało? Mam na sumieniu śmierć Gawlikowej. Poniekąd ja właśnie. Czy nigdy nie wyzwolę się z tej pamięci?<br> Ziemia była już rozdana. Gawlikowa, ponaglana wielokrotnie, wkroczyła do salonu. Właśnie wkroczyła, nie weszła. W sutej, kwiecistej spódnicy, w serdaku, bluzka haftowana, krochmalona jak i fartuch na sztywno, lśniący bielą. Na głowie chusta, której olbrzymi węzeł opadał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego