Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
posagiem. Jej chłopak nie bierze ubogiej żony, tym bardziej, że rodzice Mani siedzą na trzech morgach. Piaski to liche, ale Mania jest gospodarską córką. Stefek robi dobrą partię. Sam jest tylko synem dworskiego stelmacha, doceni chyba zaszczyt, jaki go spotyka. "On jest dworus, a ja panna z ziemiom" - podkreślała niejednokrotnie Mania. Teraz w takt melodii sprowadzonej specjalnie wiejskiej kapeli wiodła swoją żywinę, rozglądając się dumnie. Z trudem przywoływała na twarz obrzędową powagę, bo nogi rade by podskoczyć. Kapela składała się z akordeonu, skrzypek i bębna, muzykanci rżnęli oberka. Graniasta kroczyła powoli, obojętna na liczną publiczność i muzykę. Była na ocieleniu, bardzo
posagiem. Jej chłopak nie bierze ubogiej żony, tym bardziej, że rodzice Mani siedzą na trzech morgach. Piaski to liche, ale Mania jest gospodarską córką. Stefek robi dobrą partię. Sam jest tylko synem dworskiego stelmacha, doceni chyba zaszczyt, jaki go spotyka. "On jest dworus, a ja panna z ziemiom" - podkreślała niejednokrotnie Mania. Teraz w takt melodii sprowadzonej specjalnie wiejskiej kapeli wiodła swoją żywinę, rozglądając się dumnie. Z trudem przywoływała na twarz obrzędową powagę, bo nogi rade by podskoczyć. Kapela składała się z akordeonu, skrzypek i bębna, muzykanci rżnęli oberka. Graniasta kroczyła powoli, obojętna na liczną publiczność i muzykę. Była na ocieleniu, bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego