Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
pan Benkendorf, były hurtownik rybny, z małym pakunkiem, i mówi, że idąc w nocy do Lityni do swego chłopa, zobaczył w wodzie nagie ciało, a na brzegu zakrwawiony szalik. Ojciec spojrzał, tak, to był szalik jego brata. Ojciec nie chciał tam iść, ale powiedział Dietemayerowi. Niemcy pojechali i znaleźli Ruchcię, Manię i Zuckerbergów zarżniętych i zakopanych w stodole. Gospodarza i jego syna powiesili na rynku. Za ukrywanie Żydów.

Najpierw zniknęły ukraińskie czarne mundury, później cywilni gestapowcy i niektórzy SS-mani. Później Weintraub i Baumgarten. Ludzie przeciekali przez płoty. Kiedy zarządzono ewakuację, Hildebrand otworzył bramy. Chcecie tam? Kto i co was tam
pan Benkendorf, były hurtownik rybny, z małym pakunkiem, i mówi, że idąc w nocy do Lityni do swego chłopa, zobaczył w wodzie nagie ciało, a na brzegu zakrwawiony szalik. Ojciec spojrzał, tak, to był szalik jego brata. Ojciec nie chciał tam iść, ale powiedział Dietemayerowi. Niemcy pojechali i znaleźli Ruchcię, Manię i Zuckerbergów zarżniętych i zakopanych w stodole. Gospodarza i jego syna powiesili na rynku. Za ukrywanie Żydów.<br><br>Najpierw zniknęły ukraińskie czarne mundury, później cywilni gestapowcy i niektórzy SS-mani. Później Weintraub i Baumgarten. Ludzie przeciekali przez płoty. Kiedy zarządzono ewakuację, Hildebrand otworzył bramy. Chcecie tam? Kto i co was tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego