to będę uważał, że w takim hałasie nie można wytrzymać.<br><br>Jacek znów wraca do Marianny:<br><br>- Niepokoi mnie twój spokój.<br><br>Marianna odpowiada:<br><br>- A spokój Joasi cię nie niepokoi?<br><br>Dodaje:<br><br>Jest mi lżej, gdy zrzucę coś z siebie; ale złoszczę się, że zawsze potrzebuję do tego kogoś innego. Ludzi to drażni, złości.<br><br>Marianna opowiada o różnych reakcjach ludzi, w których obecności pozwoliła sobie na płacz. Grupa zaczyna jej "pomagać".<br><br>Paweł radzi:<br><br>Myślę, że jednak warto sprawdzać, jak inni reagują. Ludzie są różni. Ich zachowanie może wyglądać na złość, ale nie musi nią być, bo tak naprawdę wynika z tego, że nie wiedzą, jak