Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
na samym przodzie, pośrodku, zwisał trójkątny strzęp, odsłaniając kolano.
"Jak ja się teraz pokażę mademoiselle Legris?" myślałem zdesperowany. "Czy w ogóle mogę w tym stanie przekroczyć próg Ambasady? Czy wpuszczą mnie do środka? Nie wezmą za wariata? Młodocianego kloszarda? I czy w tej sytuacji wolno mi się powołać na srebrnowłosą Mariannę? Nie narażę na szwank jej wysokiego nazwiska? - Tak, to jest niedopuszczalne. Jeżeli w dalszym ciągu chcę jeszcze dzisiaj tam iść, muszę się wpierw doprowadzić do względnego porządku."
Udając, że nie dostrzegam skamieniałych przechodniów, przypatrujących mi się ze zgrozą lub ze zgorszeniem, ruszyłem wolnym krokiem w kierunku kina Sawa, aby tam
na samym przodzie, pośrodku, zwisał trójkątny strzęp, odsłaniając kolano.<br>"Jak ja się teraz pokażę mademoiselle Legris?" myślałem zdesperowany. "Czy w ogóle mogę w tym stanie przekroczyć próg Ambasady? Czy wpuszczą mnie do środka? Nie wezmą za wariata? Młodocianego kloszarda? I czy w tej sytuacji wolno mi się powołać na srebrnowłosą Mariannę? Nie narażę na szwank jej wysokiego nazwiska? - Tak, to jest niedopuszczalne. Jeżeli w dalszym ciągu chcę jeszcze dzisiaj tam iść, muszę się wpierw doprowadzić do względnego porządku."<br>Udając, że nie dostrzegam skamieniałych przechodniów, przypatrujących mi się ze zgrozą lub ze zgorszeniem, ruszyłem wolnym krokiem w kierunku kina Sawa, aby tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego