Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
przed jarlem obszczeka. Ale nie. Słowa nie uroniła, nie poskarżyła się, wiem to. Honorna baba. Później, gdy się zabiła, to mi jej było nawet żal...
- Yennefer nie żyje? - krzyknęła Triss, z wrażenia zapominając o swym incognito i tajności misji. - Yennefer z Vengerbergu nie żyje?
- Ano, nie żyje - rybaczka dopiła piwo. - Martwa jest, jak ta makrela. Zabiła się własnymi czarami, sztuki magiczne wyczyniając. Całkiem niedawno się to stało, ostatniego dnia sierpnia, tuż przed nowiem. Ale to jest zupełnie inna historia...
- Jaskier! Nie śpij w siodle!
- Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Jechaliśmy więc, miły czytelniku, lasami Zarzecza, zmierzając na wschód, ku Caed
przed jarlem obszczeka. Ale nie. Słowa nie uroniła, nie poskarżyła się, wiem to. Honorna baba. Później, gdy się zabiła, to mi jej było nawet żal...<br>- Yennefer nie żyje? - krzyknęła Triss, z wrażenia zapominając o swym incognito i tajności misji. - Yennefer z Vengerbergu nie żyje?<br>- Ano, nie żyje - rybaczka dopiła piwo. - Martwa jest, jak ta makrela. Zabiła się własnymi czarami, sztuki magiczne wyczyniając. Całkiem niedawno się to stało, ostatniego dnia sierpnia, tuż przed nowiem. Ale to jest zupełnie inna historia...<br>- Jaskier! Nie śpij w siodle!<br>- Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!<br>Jechaliśmy więc, miły czytelniku, lasami Zarzecza, zmierzając na wschód, ku Caed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego