na estradę - to przytyk do mnie - i krzyczysz: "Patrzcie, jak ja gram!" A trzeba, żebyś mówił: "Jak piękna jest muzyka, którą gram..." A ty, Jędrek, na odwrót: przestań drżeć przed publiką! Zachowujesz się jak stara panna, przy której się mówi o miłości. <br><br>- Nie męcz ich, tato - wtrąca Zośka. - Genialnie grali. <br>- Męczyć to ja ich będę jutro, na lekcji, Smoluszku. - I pociągnął Pekińczyka za spadające na czoło włosy. Już miał wychodzić, ale zatrzymał się w drzwiach i popatrzył na Jędrka: <br>- Przyjdź do mnie. Pożyczę ci frak. Najwyższy czas, żebyś się nauczył nosić frak. Grzesiowi to niepotrzebne - puścił do mnie szelmowskie oko - on