Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
babki Marty, przy zderzeniu wyobrażenia z nowym mieszkaniem, pośród czterech pięter prezentujących inwencję rzemiosł metalowych w spawanych wzorach i kształtach.
- Myślałby kto, opuściłaś pałac - zachnęła się Bogna, bardziej mając na myśli siebie niż córkę. - Nie wydziwiaj, dom jak dom. Postaraj się oswoić tę przestrzeń.
Nie dom, zaledwie dach nad głową. Miejsce pobytu. Już bardziej jej domem był zakuchenny kąt w mieszkaniu męża. Kiedyś dawno, zanim zażegła się między nimi niechęć i obcość, za nim Bogna uciekła do zakuchennego kąta, był domem.
- Jesteśmy u siebie, Ramzes.
Ulka otworzyła klapę koszyka, skąd wyskoczył wielce urażony czarny dachowiec. Miał białe skarpetki, białą kryzę na podgardlu
babki Marty, przy zderzeniu wyobrażenia z nowym mieszkaniem, pośród czterech pięter prezentujących inwencję rzemiosł metalowych w spawanych wzorach i kształtach.<br>- Myślałby kto, opuściłaś pałac - zachnęła się Bogna, bardziej mając na myśli siebie niż córkę. - Nie wydziwiaj, dom jak dom. Postaraj się oswoić tę przestrzeń.<br>Nie dom, zaledwie dach nad głową. Miejsce pobytu. Już bardziej jej domem był zakuchenny kąt w mieszkaniu męża. Kiedyś dawno, zanim zażegła się między nimi niechęć i obcość, za nim Bogna uciekła do zakuchennego kąta, był domem.<br>- Jesteśmy u siebie, Ramzes.<br>Ulka otworzyła klapę koszyka, skąd wyskoczył wielce urażony czarny dachowiec. Miał białe skarpetki, białą kryzę na podgardlu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego