pośród drzew ukryta.<br>Mieszkał w jamie lis Mikita.<br><br>Po wsiach znał kurniki liczne<br>I zagrody okoliczne,<br>Umiał świetnie w każdym czasie<br>Wykryć nowe gniazda ptasie,<br>Umiał gąskę podejść z bliska,<br>Wiedział, gdzie są kretowiska,<br>Po karasie biegł do rzeki<br>I wybierał miód z pasieki.<br><br>Zdobycz swoją co dni kilka<br>Lis Mikita niósł do wilka.<br><br>Wilk unosił się na ławce:<br>- Czekam, czekam na dostawcę.<br>Pokaż towar. Cóż to? Kaczka?<br>Ależ chuda nieboraczka!<br>Gęś? Nie będzie z niej pociechy;<br>Jajka małe jak orzechy.<br>Nie, Mikito, miód niesłodki,<br>A karasie są jak płotki.<br>Nędzna zdobycz, drogi lisie,<br>I na moje widzimisię<br>Warta cztery skórki