Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
jak rzemień, idąc rzucał szeroko ramionami.
A mówił głośniej, niż trzeba, i śmiał się, aż dzwoniło.
Pierwszy w bitce i popisach przed dziewczynkami.
Lubił Dudi, bo często widział, jak ojciec Dudi i jego ojciec siadali za murem cmentarza, palili papierosy z kułaka i naradzali się.
A potem, kiedy rozstrzelali ojca Misia Kundy - to Aron T ykies zrobił trumnę i pomagał w domu we wszystkim.
Potem matka umarła, a na drugi dzień po jej śmierci gdzieś się też podział Aron Tykies.
Przepadł, nie wrócił z Meiselsa.
Może przystał do bandy Wąskopyskiego?
Któż to jest wreszcie ten Wąskopyski - myśleli chłopcy - ten nieuchwytny, tajemniczy
jak rzemień, idąc rzucał szeroko ramionami.<br>A mówił głośniej, niż trzeba, i śmiał się, aż dzwoniło.<br>Pierwszy w bitce i popisach przed dziewczynkami.<br>Lubił Dudi, bo często widział, jak ojciec Dudi i jego ojciec siadali za murem cmentarza, palili papierosy z kułaka i naradzali się.<br>A potem, kiedy rozstrzelali ojca Misia Kundy - to Aron T ykies zrobił trumnę i pomagał w domu we wszystkim.<br>Potem matka umarła, a na drugi dzień po jej śmierci gdzieś się też podział Aron Tykies.<br>Przepadł, nie wrócił z Meiselsa.<br>Może przystał do bandy Wąskopyskiego?<br>Któż to jest wreszcie ten Wąskopyski - myśleli chłopcy - ten nieuchwytny, tajemniczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego