na kupie siedzieć. Dotąd musieli, tera nie. Kużdemu należy się osobna kuchnia, dwie izby, ogródek pod warzywa. Radzono, gardłowano, aż zdecydowano. Kowal zajął ze swoimi próżną oficynę, Mielczarek rozparł się w całej posesji dwojaka. Pierwszy osiadł na swoim i nikomu miejsca nie ustąpił.<br> Kiedy opuściły Maleń siostry Wadkowskiej? Został wdowiec. Mizerny i coraz chudszy, zrazu przyjął należną mu ziemię. Puścił ją w dzierżawę Mielczarkowi. Za utrzymanie płacił sołtysowi, u którego wciąż mieszkał. Co rano wędrował noga za nogą do Byczyny na cmentarz, wracał o wieczorze. Ludzie dziwili się, współczuli, ganili. Niestary jeszcze, babę mógłby brać, gospodarzyć. Widać zgłupiał w obozie. Wkrótce