Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
śmiać. Widziałem, że cię to irytuje, ale się nie mogłem powstrzymać.
- Cicho bądź - szepnęła i przycisnęła usta do jego piersi. - Cicho - powtórzyła, całując go po rękach.
- Nie czyńże tego - wzdragał się uszczęśliwiony. Zamyśliła się i zapytała:
- A co było najgorsze?
- Kiedy to tak trudno opowiedzieć. Nic. Głupstwo. Może kiedyś opowiem...
- Mniejsza o to - szepnęła lekceważąco i znów uczuł, jak nieznacznie wzruszyła ramionami. Zdawała się żałować swojej chwili słabości.
- Nie wiem, po co ci to mówiłam - rzekła. - Właściwie to wszystko jedno, czy mieć dzieci, czy nie mieć. Jego bym i tak drugi raz nie urodziła. Mnie nie o dziecko idzie. Ja jego kochałam.
- Będzie
śmiać. Widziałem, że cię to irytuje, ale się nie mogłem powstrzymać.<br>- Cicho bądź - szepnęła i przycisnęła usta do jego piersi. - Cicho - powtórzyła, całując go po rękach.<br>- Nie czyńże tego - wzdragał się uszczęśliwiony. Zamyśliła się i zapytała:<br>- A co było najgorsze?<br>- Kiedy to tak trudno opowiedzieć. Nic. Głupstwo. Może kiedyś opowiem...<br>- Mniejsza o to - szepnęła lekceważąco i znów uczuł, jak nieznacznie wzruszyła ramionami. Zdawała się żałować swojej chwili słabości.<br>- Nie wiem, po co ci to mówiłam - rzekła. - Właściwie to wszystko jedno, czy mieć dzieci, czy nie mieć. Jego bym i tak drugi raz nie urodziła. Mnie nie o dziecko idzie. Ja jego kochałam.<br>- Będzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego