z pewności. - Myślisz, że jak<br>napisane, to już musi tak być? Napisane można zmazać i co innego<br>napisać. Powtarzaj, co ci powiedziałam, święty Antoni, pomóż nam,<br>święty Antoni, pomóż nam.<br> - Wyryte...<br> - Wyryć też można, co się chce - nie dała mi nawet dokończyć. - A co<br>ma być, to i tak będzie. Módl się, nie wybrzydzaj. - Zatopiła się w<br>modlitwie, lecz widocznie też ją naszły wątpliwości, bo rzuciła przez<br>słowa modlitwy: - Ten święty i ten święty. Tyle że ten od pól, a ten od<br>zgub. Ten powie tamtemu, że szukamy buta, i to samo będzie, jakbyśmy<br>się do tamtego modlili. - Wzniosła złożone ręce jeszcze