Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
porucznika Łady nie zobaczyłem. Chyba budziłem się kilka razy. Słyszałem głosy zza drzwi lub zza okna, śpiew słowika, cykanie świerszczy. W rogu, za szybą - światła dalekich miast.
W niedzielę pojechaliśmy do kościoła na dwunastą. Polnymi drogami, przez zagajniki, jak tamte ze snu. Przez cały czas nad naszymi głowami śpiewały skowronki.
- Modlą się od rana do wieczora - powiedziała pani Helenka.
Siedziałem między gospodynią wuja a panem Chrystkiem na ławeczce z oparciem. Na siedzeniu leżała derka. Ojciec i wuj Florenty zostali
porucznika Łady nie zobaczyłem. Chyba budziłem się kilka razy. Słyszałem głosy zza drzwi lub zza okna, śpiew słowika, cykanie świerszczy. W rogu, za szybą - światła dalekich miast.<br>W niedzielę pojechaliśmy do kościoła na dwunastą. Polnymi drogami, przez zagajniki, jak tamte ze snu. Przez cały czas nad naszymi głowami śpiewały skowronki.<br>- Modlą się od rana do wieczora - powiedziała pani Helenka.<br>Siedziałem między gospodynią wuja a panem Chrystkiem na ławeczce z oparciem. Na siedzeniu leżała derka. Ojciec i wuj Florenty zostali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego