Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 7
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
jak zaczęli razem grać, to tak, jakby całe życie ze sobą grali. A tak na co dzień dziadek spotykał się i grał z Andrzejem Knapczykiem Duchem, który uczył w szkole w Murzasichlu. A z kolei Franciszek Stachoń Nozajczyk mówił mi, że jako młody chłopak często widywał ich na brzyzku w Murzasichlu, gdzie Mróz przychodził kosić łąki swojemu ojcu. Wtedy to jeden do drugiego mówił: "Ej, tam Jędrzeju. Ej, tam Stanisław. Kto to bedzie ten świat ciesył, kie my poumieramy". Mróz znał dużo Duchowych nut. A i Knapczyk stare dziadkowe przyśpiewki też podchwytywał. A na pamiątkę tych spotkań Andrzej Knapczyk dał Mrozowi
jak zaczęli razem grać, to tak, jakby całe życie ze sobą grali. A tak na co dzień dziadek spotykał się i grał z Andrzejem Knapczykiem Duchem, który uczył w szkole w Murzasichlu. A z kolei Franciszek Stachoń Nozajczyk mówił mi, że jako młody chłopak często widywał ich na <dialect>brzyzku</> w Murzasichlu, gdzie Mróz przychodził kosić łąki swojemu ojcu. Wtedy to jeden do drugiego mówił: "Ej, tam Jędrzeju. Ej, tam Stanisław. Kto to <dialect>bedzie ten świat ciesył, kie</> my poumieramy". Mróz znał dużo Duchowych nut. A i Knapczyk stare dziadkowe przyśpiewki też podchwytywał. A na pamiątkę tych spotkań Andrzej Knapczyk dał Mrozowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego