Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
machnął ręką.
Pozostawała sprawa napadu na kolektora i o tej ani Szarlej, ani Reynevan nie zamierzali zapominać. Ani jej umarzać.
Choć Tybald Raabe skrzętnie unikał rozmowy, został wreszcie przyparty do muru. Dokładniej, do wozu.
- A co miałem robić? - uniósł się, gdy wreszcie dali mu dojść do głosu. - Pan Samson naciskał! Mus było coś wykombinować! Myślicie, że gdyby nie plotka o pieniądzach, Ambroż dałby nam konnych? Akurat, ucho od śledzia! Wypadałoby więc podziękować, miast wrzeszczeć na mnie! Gdyby nie mój pomysł, siedzielibyście teraz w Narrenturmie i czekali na inkwizytora!
- Twoja plotka mogła kosztować nas życie. Gdyby Ambroż był bardziej chciwy.
- Gdyby, gdyby
machnął ręką. <br>Pozostawała sprawa napadu na kolektora i o tej ani Szarlej, ani Reynevan nie zamierzali zapominać. Ani jej umarzać. <br>Choć Tybald Raabe skrzętnie unikał rozmowy, został wreszcie przyparty do muru. Dokładniej, do wozu. <br>- A co miałem robić? - uniósł się, gdy wreszcie dali mu dojść do głosu. - Pan Samson naciskał! Mus było coś wykombinować! Myślicie, że gdyby nie plotka o pieniądzach, Ambroż dałby nam konnych? Akurat, ucho od śledzia! Wypadałoby więc podziękować, miast wrzeszczeć na mnie! Gdyby nie mój pomysł, siedzielibyście teraz w Narrenturmie i czekali na inkwizytora! <br>- Twoja plotka mogła kosztować nas życie. Gdyby Ambroż był bardziej chciwy.<br>- Gdyby, gdyby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego