Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
kiedy mnie wreszcie szlag trafi? Nic z tego nie rozumiem, nic do siebie nie pasuje. Te wasze dogmaty są jak czarne barany trykające się łbami.
Ksiądz uśmiechnął się po raz pierwszy i uniósł ramiona w ostentacyjnym geście protestu.

- Żadnych dogmatów! Nie jesteśmy dogmatykami! To nie jest kwestia wiary, raczej profesjonalizmu. My możemy być nawet niewierzący, wymaga się od nas przede wszystkim umiejętności sugestywnego przekazywania emocji. Nabożeństwo, w którym uczestniczyłeś, jest jedną z dróg prowadzących do "obudzenia Boga", czyli eliminacji kompleksów, wyzwolenia ukrytych możliwości. Czy to naganne, złe? Właśnie jedynie nasze konsorcjum potrafiło, po dwóch tysiącach lat jałowości, klęsk moralnych, wojen wyznaniowych
kiedy mnie wreszcie szlag trafi? Nic z tego nie rozumiem, nic do siebie nie pasuje. Te wasze dogmaty są jak czarne barany trykające się łbami.<br>Ksiądz uśmiechnął się po raz pierwszy i uniósł ramiona w ostentacyjnym geście protestu. <br><br>- Żadnych dogmatów! Nie jesteśmy dogmatykami! To nie jest kwestia wiary, raczej profesjonalizmu. My możemy być nawet niewierzący, wymaga się od nas przede wszystkim umiejętności sugestywnego przekazywania emocji. Nabożeństwo, w którym uczestniczyłeś, jest jedną z dróg prowadzących do "obudzenia Boga", czyli eliminacji kompleksów, wyzwolenia ukrytych możliwości. Czy to naganne, złe? Właśnie jedynie nasze konsorcjum potrafiło, po dwóch tysiącach lat jałowości, klęsk moralnych, wojen wyznaniowych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego