A<br>między nogami krzak, mówię wam, niech tak skonam, i tak samo<br>czarniocha. E, bujasz, Fredek. A co mi zależy? To przysięgnij się. Co<br>mam się przysięgać? Chceta, to wierzta. Zaczęła się tam mydlić, to mi<br>kuśka stanęła i musiałem się spuścić. A ona? Co ona? No, jak się<br>spuściłeś? Mydliła się dalej. Po brzuchu, po cyckach, pod rękami, a<br>nawięcej tam, jeździła i jeździła, rozkraczyła się prawie na pół rzeki.<br>Narobiła se tam piany, to jakby taki wielki dmuchawiec tam miała. Potem<br>tym dmuchawcem przysiadła na rzece, najpierw ciut, aby po wierzchu,<br>potem trochę głębiej i patrzyła, jak ją tam rzeka