ale siostry zobaczyły "Cenę strachu" i przeżyły szok, więcej kina nie było. Opiekowały się nami wspaniałe siostry: matka przełożona - księżna Sapieżanka, moja wychowawczyni, siostra Anuncjata - z domu Strasburgerówna, zresztą jakaś bliska krewna Karola Strasburgera. Pośród moich koleżanek - Elżbieta Zamoyska, córka ordynata, Elżbieta Turowicz - córka Jerzego Turowicza, Marysia Osterwianka - córka Osterwy. Na Boga! Jak mogło być źle?</><br><who1>Nie denerwowało pani, że siostry kontrolowały korespondencję?</><br><who2>- Mówiły: wydaje nam się, że ten zwrot z listu jest niewłaściwy. Powinnaś skontrolować, czy to na pewno jest osoba, z którą powinnaś korespondować. I zawsze miały rację!</><br><who1>Nie były złośliwe?</><br><who2>- Nigdy! Chociaż robiłam różne figle. Koło łóżka przyczepiłam sobie