zawołała. - Może on będzie coś wiedział.<br> Mężczyzna chciał nas pewnie minąć, w każdym razie nie widać było po<br>nim, żeby miał zamiar zatrzymywać się, ani głowy nie skręcił w naszą<br>stronę, ani wzrokiem nie rzucił, aż dopiero matka krzyknęła:<br> - Niech będzie pochwalony!<br> Omiótł półprzytomnym spojrzeniem matkę, mnie i ledwo odburknął:<br> - Na wieki wieków.<br> - Nie widzieliście gdzieś buta? - matka zapytała. Przystanął, ale<br>jakby nie zrozumiał, o co chodzi. - No, buta. Cóż takiego dziwnego? -<br>obruszyła się.<br> - Buta? - rzekł z namaszczeniem.<br> - Zgubił chłopak. Szliśmy tą drogą, tylko w tamtą stronę. I jeden<br>jest, a drugiego nie ma. - Pchnęła mnie lekko w jego stronę. - Idź,<br>pokaż. Nie