Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
ostry zakręt w prawo i waliła
już na łeb na szyję samobójczo wprost w wodę.
Żaden wóz nigdy w tę drogę nie wjeżdżał,
chyba że nazywać wozem gruchot Pażycha Rzeźbiarza - dwukołowe
nieszczęście z koślawym dyszlem, do którego Pażych
zaprzęgał się sam. Ale i on nie szedł dalej niż
rosły topole. Na wprost owej trzeciej stała rozwarta, darmo
czekająca klientów-amatorów, skrzypiąca brama Pażychowego
obejścia. Za bramą czerniała zgniecionymi trawami koleina
dróżki, ginęła w zbitej kotłowaninie jaśminów
i rachitycznych brzóz; sterczał z nich jakiś słup - może
okaleczały stary żuraw studzienny - i tyle.
Czerwony mur z naprzeciwka wystawiał do słońca skruszałe
cegły, górą jeżył
ostry zakręt w prawo i waliła <br>już na łeb na szyję samobójczo wprost w wodę. <br>Żaden wóz nigdy w tę drogę nie wjeżdżał, <br>chyba że nazywać wozem gruchot Pażycha Rzeźbiarza - dwukołowe <br>nieszczęście z koślawym dyszlem, do którego Pażych <br>zaprzęgał się sam. Ale i on nie szedł dalej niż <br>rosły topole. Na wprost owej trzeciej stała rozwarta, darmo <br>czekająca klientów-amatorów, skrzypiąca brama Pażychowego <br>obejścia. Za bramą czerniała zgniecionymi trawami koleina <br>dróżki, ginęła w zbitej kotłowaninie jaśminów <br>i rachitycznych brzóz; sterczał z nich jakiś słup - może <br>okaleczały stary żuraw studzienny - i tyle. <br>Czerwony mur z naprzeciwka wystawiał do słońca skruszałe <br>cegły, górą jeżył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego