na to: <br>- Poharowałbyś sobie na polu jak twój dziadek, tobyś przestał narzekać i marudzić. <br>- No fajnie, czyli co, najlepiej się spachać fizycznie, to i myślenie się wygna z głowy?! <br>- Nie, będziesz wtedy wiedział, kim jesteś i za co dziękować.<br>- E tam - urywam, bo wiem, że nie jest to takie proste. <br>Nachodzi mnie rozleniwienie. Nie chce mi się opowiadać Małgosi o tym, jak to kiedyś na mszy w góralskim kościółku przymierzałem się do roli prostego chłopa. I niestety, po pierwszym hauście zachwytu nad takim uproszczonym, wreszcie ustabilizowanym żywotem przyszła od razu fala zwątpienia: przecież te same ambicje i zawiści odrodziłyby się we