Mała gmina nowej religii, otoczona murem niechęci, poczęła żyć swoim własnym życiem. Surowy, purytański kodeks moralny sekciarzy, ich powrót do prostoty praojców z okresu koczowniczego pasterstwa, ich ofiary z baranów składane na wzniesieniach jakiemuś nieznanemu, bliżej nie określonemu bogu - wszystko to ściągnęło na nich wzgardę i potępienie. Nawet Terach i Nachor nie skąpili Abramowi wyrzutów, szczególnie zaś gorszyło ich to, że swoją bluźnierczą nauką obałamucił również młodego Lota.<br>Instynkt rodzinny wśród ludów Wschodu jest szczególnie mocny, toteż dopóki żył Terach, nic się nie zmieniło w domu. W dalszym ciągu pomagano sobie w gospodarstwie, nadal panowała w rodzinie przykładna zgoda. Nadszedł jednak