Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
i w końcu rzekł:
- A wie pan co, pan ostatnio bardzo kiepsko wygląda.
- Naprawdę?
- Słowo daję! Sczerniał pan tak jakoś, wychudł!
- To może te moje płuca się odezwały, przebywa się w jednym pokoju z suchotnikiem. Muszę zobaczyć, może i oczy mi błyszczą.
Podszedł do lustra i jął się sobie przyglądać. Naciskał palcami skórę na twarzy, rozszerzał oczy, w końcu powiedział ciężko:
- A wie pan, że rzeczywiście. Musiałem zapaść na płuca. Nie mam już nic do roboty na tym świecie. Nic mnie nie uratuje, jestem chory na nerwy, teraz znowuż na płuca, egzaminu nie zdałem, uczyć się nie mogę. Zmarnowałem się.
- Tak
i w końcu rzekł:<br>- A wie pan co, pan ostatnio bardzo kiepsko wygląda.<br>- Naprawdę?<br>- Słowo daję! Sczerniał pan tak jakoś, wychudł!<br>- To może te moje płuca się odezwały, przebywa się w jednym pokoju z suchotnikiem. Muszę zobaczyć, może i oczy mi błyszczą.<br>Podszedł do lustra i jął się sobie przyglądać. Naciskał palcami skórę na twarzy, rozszerzał oczy, w końcu powiedział ciężko:<br>- A wie pan, że rzeczywiście. Musiałem zapaść na płuca. Nie mam już nic do roboty na tym świecie. Nic mnie nie uratuje, jestem chory na nerwy, teraz znowuż na płuca, egzaminu nie zdałem, uczyć się nie mogę. Zmarnowałem się.<br>- Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego