Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
sobie kęs po kęsie, narosły latami nauczycielstwa obyczaj życia i tamtych "uczonych" zatrudnień... Wracał z niejaką pokorą, z jakimś stłumieniem wewnętrznym w łożysko rodzime, wrastał włókno po włóknie w pierwociznę bytowania, wnikał kościami i krwią w owe bruzdy rozkwaszonej gleby aż do calizny twardej, od której sądził się być, oderwanym. - Nad podziw żylastą odnajdywał w sobie istotność wewnętrznego rdzenia - chłopską ze wszystkim!
Bywało, ujął za cepisko w ojcowskiej stodole i w prędkim dudnieniu bijaków, w sypkim tryskaniu lichego ziarna odnajdywał jakieś dawne, jakby przedbytowe odgłosy, dosłuchiwał się brzmień najbardziej znajomych, a jednakowych powszędy i pozawsze. - Stary Deczyński spoglądał nań wtedy ukradkiem, z
sobie kęs po kęsie, narosły latami nauczycielstwa obyczaj życia i tamtych "uczonych" zatrudnień... Wracał z niejaką pokorą, z jakimś stłumieniem wewnętrznym w łożysko rodzime, wrastał włókno po włóknie w pierwociznę bytowania, wnikał kościami i krwią w owe bruzdy rozkwaszonej gleby aż do calizny twardej, od której sądził się być, oderwanym. - Nad podziw żylastą odnajdywał w sobie istotność wewnętrznego rdzenia - chłopską ze wszystkim!<br>&lt;page nr=162&gt; Bywało, ujął za cepisko w ojcowskiej stodole i w prędkim dudnieniu bijaków, w sypkim tryskaniu lichego ziarna odnajdywał jakieś dawne, jakby przedbytowe odgłosy, dosłuchiwał się brzmień najbardziej znajomych, a jednakowych powszędy i pozawsze. - Stary Deczyński spoglądał nań wtedy ukradkiem, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego