Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
branży petrochemicznej szukają pól naftowych w rozmaitych zakątkach świata. Może Libia? Może Kazachstan? A przecież jest jeszcze Iran, Jemen, Syria, Jordania, Kuwejt, a nawet Sudan, który także otwiera się na inwestycje naftowe. Miejsc na mapie jest wiele i wygląda na to, że trudno się będzie dogadać potencjalnym polskim partnerom. Szefowie Nafty Polskiej plany wiążą z Libią, przekonując, że jest tam ropa zbliżona do rosyjskiej.

- Gdybyśmy zaangażowali się w Libii, to inaczej wyglądałby też pomysł rurociągu Odessa-Brody-Gdańsk - przekonuje prezes Krzysztof Żyndul. - Z Libii do Odessy można byłoby wozić ropę tankowcami, a stamtąd tłoczyć do Polski.

W Orlenie do pomysłu libijskich
branży petrochemicznej szukają pól naftowych w rozmaitych zakątkach świata. Może Libia? Może Kazachstan? A przecież jest jeszcze Iran, Jemen, Syria, Jordania, Kuwejt, a nawet Sudan, który także otwiera się na inwestycje naftowe. Miejsc na mapie jest wiele i wygląda na to, że trudno się będzie dogadać potencjalnym polskim partnerom. Szefowie Nafty Polskiej plany wiążą z Libią, przekonując, że jest tam ropa zbliżona do rosyjskiej.<br><br>- Gdybyśmy zaangażowali się w Libii, to inaczej wyglądałby też pomysł rurociągu Odessa-Brody-Gdańsk - przekonuje prezes Krzysztof Żyndul. - Z Libii do Odessy można byłoby wozić ropę tankowcami, a stamtąd tłoczyć do Polski.<br><br>W Orlenie do pomysłu libijskich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego