Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
trzask zamykanych i otwieranych drzwi, nawoływania i bieganina. Ludzie z latarniami, zaspani i oszołomieni, tłoczyli się na drodze do młyna.
Na progu, blady, rozczochrany mer, bez kołnierzyka, w narzuconej w pośpiechu marynarce i butach włożonych na bosą nogę, wydawał gorączkowe rozkazy. Pierwsza podwoda naładowana mąką odjeżdżała już w stronę przystani.
Nagle, rozpychając tłum, w oświetlonym kręgu drogi ukazał się zadyszany proboszcz w rozwianej sutannie.
- Czekaj pan! Czekaj pan - krzyczał z daleka proboszcz, wymachując rękoma. - Mam myśl!
Wer pobiegł na jego spotkanie.
*
Powolna wskazówka docierała już do trzeciej, gdy na zakręcie szosy ukazał się pierwszy wóz z garbem białych worków.
Towarzysz Laval
trzask zamykanych i otwieranych drzwi, nawoływania i bieganina. Ludzie z latarniami, zaspani i oszołomieni, tłoczyli się na drodze do młyna.<br>Na progu, blady, rozczochrany mer, bez kołnierzyka, w narzuconej w pośpiechu marynarce i butach włożonych na bosą nogę, wydawał gorączkowe rozkazy. Pierwsza podwoda naładowana mąką odjeżdżała już w stronę przystani.<br>Nagle, rozpychając tłum, w oświetlonym kręgu drogi ukazał się zadyszany proboszcz w rozwianej sutannie.<br>- Czekaj pan! Czekaj pan - krzyczał z daleka proboszcz, wymachując rękoma. - Mam myśl!<br>Wer pobiegł na jego spotkanie. <br>*<br>Powolna wskazówka docierała już do trzeciej, gdy na zakręcie szosy ukazał się pierwszy wóz z garbem białych worków.<br>Towarzysz Laval
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego