będzie, pocieszała się, jeśli naprawdę chce zostać tym, o kim marzył. Przecież dla artysty nie ma zmarnowanych uczuć - więcej z nich czerpie niż z zaspokojenia. Myślała o nim tak uporczywie, że śnił się jej, gdy zdrzemnęła się znużona wściekłym upałem, bo przez uchyloną szybę wpadało rozgrzane do białości powietrze pustyni.<br>Namaluję cię kiedyś! Dam Iwanowi Groźnemu twoją twarz. Zapamiętałem twoje oczy, usta, włosy, rysy twoje na całe życie. Dam mu twarz tak łagodną jak twoja i dlatego tak bezwzględną! Nie byłem twoim przekleństwem, więc i ty mnie nie przeklinaj - ocknęła się z dziwnym żalem, że nie ujrzy więcej jego twarzy, która