Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
spokojnych. To prawda, był podniecony, bowiem jeśli się mówi o Norwidzie, trudno nie być podnieconym. Otóż Wolica rozprawiał o tym geniuszu, mówił o niepojmowaniu go przez naród, jeszcze wiele innych spraw poruszał i skończył tymi słowami: "Wszystko przez tę z.....ą - wybaczy pani, ale o to właśnie chodzi - polską rzeczywistość". Natenczas od sąsiedniego stolika powstał jakiś pan, powiedział, że jest przodownikiem policji i że nie może słuchać podobnych określeń na ojczyznę. No, i zamknęli Wolicę. Jak tylko się dowiedziałem, poszedłem do niego, do komisariatu. Pozwolono mi się zobaczyć. Powiedział mi po cichu: "Pyta mnie dyżurny przodownik, o czym ja mówiłem. Odpowiadam
spokojnych. To prawda, był podniecony, bowiem jeśli się mówi o Norwidzie, trudno nie być podnieconym. Otóż Wolica rozprawiał o tym geniuszu, mówił o niepojmowaniu go przez naród, jeszcze wiele innych spraw poruszał i skończył tymi słowami: "Wszystko przez tę z.....ą - wybaczy pani, ale o to właśnie chodzi - polską rzeczywistość". Natenczas od sąsiedniego stolika powstał jakiś pan, powiedział, że jest przodownikiem policji i że nie może słuchać podobnych określeń na ojczyznę. No, i zamknęli Wolicę. Jak tylko się dowiedziałem, poszedłem do niego, do komisariatu. Pozwolono mi się zobaczyć. Powiedział mi po cichu: "Pyta mnie dyżurny przodownik, o czym ja mówiłem. Odpowiadam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego