czarną teraz zieleń. Zimą dymy z kominów wiejskich chat<br>nabierają swoistego wyrazu, a migocące światła domów rozsianych<br>nieregularnie wprowadzają w świat zacisznego życia rodzinnego,<br>bezpiecznego dzieciństwa, niespiesznej nudy długich wieczorów.<br>Zapominając o tym, co widzimy bezpośrednio, przypominamy sobie też, że<br>co najmniej połowa tych ludzi zasypanych śniegiem ogląda właśnie<br>telewizor.<br> Naturalnie - wiosna przynosi wyzwolenie i nowe nadzieje; nieśmiałe<br>barwy pierwszych pąków i liści określić można jako swoisty standard<br>widoków z okna. Jesienią pojawiają się takie określenia, jak<br>"szarości", "brązy", "rudości". Wraz z tym doznanie wielkiego spokoju,<br>wszechobejmującej melancholii - smutku, który nie boli.<br><br><tit>4. Lekcja homomorfizmu</><br> Poszukujemy odpowiedzi na kilka pytań, dotyczących