Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
sprawy zapalił, zdziałał wiele. Nie mówiąc już o tym, że dał mi wtedy pieniądze, dzięki którym mogłem jeszcze przez pewien czas w Rzymie właśnie czekać!
Następnego dnia, wtorek rano - Biblioteka Watykańska. Droga z via Avezzano na płac Św. Piotra dłuży mi się. Z willi Campillich do Biblioteki miałem trzy kroki. Nawykłem już do tego. Teraz jadę i jadę przez całe miasto. Do tego wszystkiego trzeba się przesiadać, bo z dzielnicy, gdzie mieszkam, do Watykanu nie ma bezpośredniej komunikacji. Przekraczam więc progi Biblioteki znacznie później niż zwykle. Należało wcześniej wstać. Złoszczę się na siebie. Ale tę irytację łagodzi fakt, że dzień jest
sprawy zapalił, zdziałał wiele. Nie mówiąc już o tym, że dał mi wtedy pieniądze, dzięki którym mogłem jeszcze przez pewien czas w Rzymie właśnie czekać! <br>Następnego dnia, wtorek rano - Biblioteka Watykańska. Droga z via Avezzano na płac Św. Piotra dłuży mi się. Z willi Campillich do Biblioteki miałem trzy kroki. Nawykłem już do tego. Teraz jadę i jadę przez całe miasto. Do tego wszystkiego trzeba się przesiadać, bo z dzielnicy, gdzie mieszkam, do Watykanu nie ma bezpośredniej komunikacji. Przekraczam więc progi Biblioteki znacznie później niż zwykle. Należało wcześniej wstać. Złoszczę się na siebie. Ale tę irytację łagodzi fakt, że dzień jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego