Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
chwili nie ja jeden
Jak w ziarnie trzymam nienazwaną przyszłość.
W takt układało się wtedy wezwanie
Dla ćmy, jedwabiem furkocącej, obce:

O Miasto, Społeczeństwo, o Stolico.
970
Wnętrze dymiące swoje odsłoniłaś.
Nie będziesz nigdy, czym dotychczas byłaś.
Serc nam już pieśni twoje nie nasycą.

Stal, cement, wapno, edykty i prawa
Nazbyt już długo były uwielbione.
975
W tobieśmy mieli i cel i obronę.
Nam rosła twoja sława i niesława.

I gdzie złamane zostało przymierze?
Czy w ogniach wojny, w trzasku meteorów,
Czy raz, o zmierzchu, nad pustynią torów,
980
Kiedy biegnące widać było wieże
I w oknie, za krążeniem lokomotyw,
Dziewczynę
chwili nie ja jeden<br>Jak w ziarnie trzymam nienazwaną przyszłość.<br>W takt układało się wtedy wezwanie<br>Dla ćmy, jedwabiem furkocącej, obce:<br><br>O Miasto, Społeczeństwo, o Stolico.<br> 970<br>Wnętrze dymiące swoje odsłoniłaś.<br>Nie będziesz nigdy, czym dotychczas byłaś.<br>Serc nam już pieśni twoje nie nasycą.<br><br>Stal, cement, wapno, edykty i prawa<br>Nazbyt już długo były uwielbione.<br> 975<br>W tobieśmy mieli i cel i obronę.<br>Nam rosła twoja sława i niesława.<br><br>I gdzie złamane zostało przymierze?<br>Czy w ogniach wojny, w trzasku meteorów,<br>Czy raz, o zmierzchu, nad pustynią torów,<br> 980<br>Kiedy biegnące widać było wieże<br>I w oknie, za krążeniem lokomotyw,<br>Dziewczynę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego