do zarzucenia), bo a nuż tępy widz nie zrozumie, kto mianowicie jest w tej scenie czarnym charakterem. Ale scena uderza również czymś innym: ochotą i łatwością, z jaką Müller stawia znak równania między Trzecią Rzeszą a zachodnimi demokracjami, między hitlerowską Endlösung i historią Indian w Ameryce, między "Sieg Heil" i "Nic, co ludzkie, nie jest mi obce".<br> Tak właśnie nasz NRD-owski humanista widział "WOLNOŚĆ DEMOKRACJĘ ŚWIAT ZACHODNI" w roku 1971 - i tak najwyraźniej widzi te wartości i dzisiaj. Albowiem jego najnowsza książka, ogłoszony w 1989 tom The Battle, szczęśliwie nie pozostawia nas bez odpowiedzi na nasuwające się nieodparcie pytanie: Jakie