Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
W eter pobiegło płaczliwe siąknięcie nosem. - Trochę się... denerwuję. Tak mi żal tej dziewczyny z mostu... Jej mama... Ale jestem mu to winna, wie pan? Bo to... to nie jest taki... no, całkiem zły człowiek. Wiem, co zrobił. Tylko że mnie i mojej koleżance uratował wczoraj życie. A nie powinien. Nie byłoby mnie dzisiaj, gdyby nie on. Wiem, że to by wiele nie zmieniło. Mama i tak ryczała całą noc, tata się upił. Starzy Doroty zabronili jej w ogóle komuś o tym wspominać. Więc dzwonię do pana i chcę podziękować panu Drzymalskiemu. Pewnie nie pozwolicie powiedzieć, za co, ale...
- Pani Moniko - przerwał
W eter pobiegło płaczliwe siąknięcie nosem. - Trochę się... denerwuję. Tak mi żal tej dziewczyny z mostu... Jej mama... Ale jestem mu to winna, wie pan? Bo to... to nie jest taki... no, całkiem zły człowiek. Wiem, co zrobił. Tylko że mnie i mojej koleżance uratował wczoraj życie. A nie powinien. Nie byłoby mnie dzisiaj, gdyby nie on. Wiem, że to by wiele nie zmieniło. Mama i tak ryczała całą noc, tata się upił. Starzy Doroty zabronili jej w ogóle komuś o tym wspominać. Więc dzwonię do pana i chcę podziękować panu Drzymalskiemu. Pewnie nie pozwolicie powiedzieć, za co, ale...<br>- Pani Moniko - przerwał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego