Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1121
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1966
Dom stoi w cichej uliczce, w którą wjechać można tylko dziecinnym wózkiem. Taka wąska i stroma.
We wnętrzu - gotycki portal. Śpimy na pierwszym piętrze, w trójkę - w jednym pokoju. Zmęczeni drogą kładziemy się przed jedenastą.
W nocy budzi mnie dziwny hałas. Ktoś chodzi po pokoju. Pytam sąsiadów czemu nie śpią. Nie ma odpowiedzi. Odwracam głowę na pokój. Lampa uliczna prześwieca przez szpary okiennic. Pokój jest olbrzymi, ale jasno w nim na tyle; żeby stwierdzić, że nikt po nim nie chodzi. A przecież słyszę wyraźne kroki bosych stóp. Nawet zbliżają się do mojego łóżka. Ponieważ nikogo nie widzę, pomyślałem, że to jakieś złudzenie
Dom stoi w cichej uliczce, w którą wjechać można tylko dziecinnym wózkiem. Taka wąska i stroma. <br>We wnętrzu - gotycki portal. Śpimy na pierwszym piętrze, w trójkę - w jednym pokoju. Zmęczeni drogą kładziemy się przed jedenastą. <br>W nocy budzi mnie dziwny hałas. Ktoś chodzi po pokoju. Pytam sąsiadów czemu nie śpią. Nie ma odpowiedzi. Odwracam głowę na pokój. Lampa uliczna prześwieca przez szpary okiennic. Pokój jest olbrzymi, ale jasno w nim na tyle; żeby stwierdzić, że nikt po nim nie chodzi. A przecież słyszę wyraźne kroki bosych stóp. Nawet zbliżają się do mojego łóżka. Ponieważ nikogo nie widzę, pomyślałem, że to jakieś złudzenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego