Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
już życia nie wrócimy, a ja... ja chcę już skończyć z rajdami, tylko...
- Nie - odparł Dymek. - Musisz zadzwonić na milicję.
- Nie mogę. Przecież ja ich nie zabiłem.
Milczeli chwilę. Wreszcie Dymek otworzył drzwi wozu.
- To ja to zrobię. Muszę to zrobić.
- Romek - Kosiński złapał go za ramię. - Nie rób tego. Nie wiem, czy wiesz, ale mnie wytypowali do ekipy na Monte. To mój ostatni start. Pojedźmy razem, załatwię to w związku. Nie możesz tego zrobić.

Dymek bez słowa wysiadł i wyszedł z garażu.
Kosiński siedział bez ruchu w samochodzie.
45.
Dymek dobrnął do redakcji dobrze po jedenastej. Był blady, miał ciemne worki pod oczami
już życia nie wrócimy, a ja... ja chcę już skończyć z rajdami, tylko...<br>- Nie - odparł Dymek. - Musisz zadzwonić na milicję.<br>- Nie mogę. Przecież ja ich nie zabiłem.<br>Milczeli chwilę. Wreszcie Dymek otworzył drzwi wozu.<br>- To ja to zrobię. Muszę to zrobić.<br>- Romek - Kosiński złapał go za ramię. - Nie rób tego. Nie wiem, czy wiesz, ale mnie wytypowali do ekipy na Monte. To mój ostatni start. Pojedźmy razem, załatwię to w związku. Nie możesz tego zrobić.<br>&lt;page nr=199&gt;<br>Dymek bez słowa wysiadł i wyszedł z garażu.<br>Kosiński siedział bez ruchu w samochodzie.<br>45.<br>Dymek dobrnął do redakcji dobrze po jedenastej. Był blady, miał ciemne worki pod oczami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego