że miasto nie jest dla człowieka - wyznaje WOJCIECH SIEMION.<br> Wieś Petrykozy - to z pewnością miejsce dla człowieka, tęskniącego do ciszy, spokoju, bliskiego obcowania z naturą. Niby niezbyt daleko od Warszawy, a trzeba się nakręcić bocznymi drogami, aby dojechać. Zaraz po opuszczeniu głównego traktu - cisza, dokoła rozciągają się rozległe przestrzenie pól. Nieliczne wsie, niewiele domostw, niewielki lasek. Tu i ówdzie napotkać można nawet chatę, krytą strzechą.<br> Sam dwór otoczony jest parkiem. Białe ściany, ganek wsparty na dwóch kolumnach, dach kryty gontem - wszystko jak przystoi stuletniemu polskiemu dworowi.<br> Został wybrany spośród 700 obejrzanych przez państwa Siemionów obiektów:<br> - Zbiegiem przypadków - powiada lakonicznie gospodarz. I