Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Ilustrowany
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1934
silniejszym przekonaniu posłannictwa, wiedzie lud ku Ziemi św. O to, co będzie, gdy spyży zabraknie, troszczy się również mało jak tłumy idące za nim. Jeżeli czasem podobna troska zaświeci mu w głowie, odgarnia ją jako grzech. Grzech nieufności w moc Bożą. Bóg chciał aby wyruszyli, - Bóg ich nakarmi po drodze. Niema się czego obawiać.
I ta pewność bezpieczna nie opuszcza go, gdy żywności jest już tylko na tydzień...
Na dwa dni...
Na dzień...
Zapasów już nie ma wcale. Co mądry biskup przygotował na kilka miesięcy, zećpali w parę tygodni. Niema nic. A manna nie pada.
Manna nie pada, lecz ciągną krajem
silniejszym przekonaniu posłannictwa, wiedzie lud ku Ziemi św. O to, co będzie, gdy spyży zabraknie, troszczy się również mało jak tłumy idące za nim. Jeżeli czasem podobna troska zaświeci mu w głowie, odgarnia ją jako grzech. Grzech nieufności w moc Bożą. Bóg chciał aby wyruszyli, - Bóg ich nakarmi po drodze. Niema się czego obawiać. <br>I ta pewność bezpieczna nie opuszcza go, gdy żywności jest już tylko na tydzień...<br>Na dwa dni...<br>Na dzień...<br>Zapasów już nie ma wcale. Co mądry biskup przygotował na kilka miesięcy, zećpali w parę tygodni. Niema nic. A manna nie pada.<br>Manna nie pada, lecz ciągną krajem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego