wykładowca ze szczętem pognębił nieznośne, wręcz nieludzkie idee liberalizmu. Najgłośniej wyraziła swą wdzięczność studentka w czerwonym sweterku, siedząca w ostatnim rzędzie:<br>- Liberalizm ujmuje społeczeństwo jako zbiór niezależnych od siebie jednostek. Zbliżają się do siebie jedynie na chwilę (a po chwili może znowu na chwilę), po to, by osiągnąć określone korzyści. Niemoralność jest podstawową cechą tej doktryny. Nie znane jest jej pojęcie pomocy, jakiej ludzie udzielają sobie, czasami nawet kosztem własnego ťinteresuŤ osobistego. Pomocy, która często jest połączona z ofiarnością, a nawet z męczeństwem, choć to pojęcie nie istnieje już we współczesnych słownikach zachodnioeuropejskich liberałów. Dla nich bowiem ludzie są albo konkurentami