Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Jucha leci z ciebie jak z garnka. Kaziuk siąknął nosem i bezmyślnie przejechał skaleczoną stopą po ziemi. Do rany przykleiło się kilka igieł sosnowych i jakaś mrówka gwałtownie przebierająca nóżkami.
- On nas musztrował, bo chciał górować nad tamtymi. Ty mnie rozumiesz? Teraz powiedział, że to zabawa, i wyjechał. I wszystko.
- Nieprawda! Breszysz, bo jesteś zdrajca! Pluję na was wszystkich! Ja do was nigdy nie wrócę!
- A gdzie ty pójdziesz? Kaziuk wstał nagle.
- Nieprawda! Nieprawda! - krzyknął jeszcze raz i pobiegł w głąb lasu, zostawiając na mchu ślady krwi.
- Ach, ty bałbies! Kaziuk, czekaj, ja idę po tych ludzi! Wszystko będzie dobrze, słyszysz
Jucha leci z ciebie jak z garnka. Kaziuk siąknął nosem i bezmyślnie przejechał skaleczoną stopą po ziemi. Do rany przykleiło się kilka igieł sosnowych i jakaś mrówka gwałtownie przebierająca nóżkami.<br>- On nas musztrował, bo chciał górować nad tamtymi. Ty mnie rozumiesz? Teraz powiedział, że to zabawa, i wyjechał. I wszystko.<br>- Nieprawda! Breszysz, bo jesteś zdrajca! Pluję na was wszystkich! Ja do was nigdy nie wrócę!<br>- A gdzie ty pójdziesz? Kaziuk wstał nagle.<br>- Nieprawda! Nieprawda! - krzyknął jeszcze raz i pobiegł w głąb lasu, zostawiając na mchu ślady krwi.<br>- Ach, ty bałbies! Kaziuk, czekaj, ja idę po tych ludzi! Wszystko będzie dobrze, słyszysz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego