Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
był narwany stary cholernik.
- Ładnie byś pan teraz wyglądał, gdybyś pan zajechał tam swoją furą - rzuciłem, żeby przerwać ciszę. - To towarzystwo obiłoby pana na kwaśne jabłko.
Usłyszałem ciche buczenie. Spojrzałem kątem oka. Stary płakał, łzy strugami lały mu się z oczu, skapywały z brody. Wdepnąłem hamulec, zjechałem na skraj drogi. Niesamowite! To był tak znajomy widok, aż coś mnie ścisnęło w gardle.
- Przestań pan! - wrzasnąłem. - To nic nie da! I tak nie uwierzę!
Ale on chlipał dalej, głośno pociągał nosem, przecierał oczy pięściami. Z mokrymi, obwisłymi policzkami, zaczerwienionymi oczami i trzęsącym się podbródkiem przypominał starą kobietę. Tak samo jak po tej
był narwany stary cholernik.<br>- Ładnie byś pan teraz wyglądał, gdybyś pan zajechał tam swoją furą - rzuciłem, żeby przerwać ciszę. - To towarzystwo obiłoby pana na kwaśne jabłko.<br>Usłyszałem ciche buczenie. Spojrzałem kątem oka. Stary płakał, łzy strugami lały mu się z oczu, skapywały z brody. Wdepnąłem hamulec, zjechałem na skraj drogi. Niesamowite! To był tak znajomy widok, aż coś mnie ścisnęło w gardle.<br>- Przestań pan! - wrzasnąłem. - To nic nie da! I tak nie uwierzę!<br>Ale on chlipał dalej, głośno pociągał nosem, przecierał oczy pięściami. Z mokrymi, obwisłymi policzkami, zaczerwienionymi oczami i trzęsącym się podbródkiem przypominał starą kobietę. Tak samo jak po tej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego