Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
kończy. Nadchodzi Tedd Deireadh, Czas Końca...
Ciemność. Wilgoć. Przeraźliwe zimno kamiennych ścian. Zimno żelaza na przegubach rąk, na kostkach nóg. Ból tętniący w zmasakrowanych dłoniach, rwący w zmiażdżonych palcach...
Ciri trzyma ją za rękę. Długi, ciemny korytarz, kamienne kolumny, może posągi... Mrok. W nim szepty, ciche jak szum wiatru.
Drzwi. Nieskończenie wiele drzwi o gigantycznych, ciężkich skrzydłach otwiera się przed nimi bez szmeru. A na końcu, w nieprzebitej ciemności, takie, które nie otworzą się same. Których otworzyć nie wolno.
Jeżeli się boisz, zawróć.
Nie wolno otworzyć tych drzwi. Ty o tym wiesz.
Wiem.
A jednak prowadzisz mnie tam.
Jeżeli się boisz
kończy. Nadchodzi Tedd Deireadh, Czas Końca...<br> Ciemność. Wilgoć. Przeraźliwe zimno kamiennych ścian. Zimno żelaza na przegubach rąk, na kostkach nóg. Ból tętniący w zmasakrowanych dłoniach, rwący w zmiażdżonych palcach...<br> Ciri trzyma ją za rękę. Długi, ciemny korytarz, kamienne kolumny, może posągi... Mrok. W nim szepty, ciche jak szum wiatru.<br>Drzwi. Nieskończenie wiele drzwi o gigantycznych, ciężkich skrzydłach otwiera się przed nimi bez szmeru. A na końcu, w nieprzebitej ciemności, takie, które nie otworzą się same. Których otworzyć nie wolno. <br>Jeżeli się boisz, zawróć.<br>Nie wolno otworzyć tych drzwi. Ty o tym wiesz.<br>Wiem.<br>A jednak prowadzisz mnie tam.<br>Jeżeli się boisz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego