Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
poeta - gdy wpadliśmy w to piekło, ja i mój... kolega po piórze. Pewnie go znacie. Zwie się... Giraldus.
- Ależ znam, znam, czytałem - pochwalił się rycerz. - Honor dla mnie, panie Giraldus. Jestem Daniel Etcheverry, hrabia Garramone. Na honor, mistrzu Jaskier, wiele zmieniło się od czasów, gdy śpiewaliście na dworze króla Foltesta!
- Niewątpliwie wiele.
- Kto by pomyślał - spochmurniał hrabia - że do tego dojdzie. Verden zhołdowane Emhyrowi, Brugge praktycznie już podbite, Sodden w ogniu... A my cofamy się, bez przerwy cofamy... Przepraszam, chciałem rzec: dokonujemy taktycznego manewru. Nilfgaard dookoła pali i grabi, już prawie do Iny podchodzi, już mało brakuje, by zamknął oblężeniem twierdze
poeta - gdy wpadliśmy w to piekło, ja i mój... kolega po piórze. Pewnie go znacie. Zwie się... Giraldus. <br>- Ależ znam, znam, czytałem - pochwalił się rycerz. - Honor dla mnie, panie Giraldus. Jestem Daniel Etcheverry, hrabia Garramone. Na honor, mistrzu Jaskier, wiele zmieniło się od czasów, gdy śpiewaliście na dworze króla Foltesta! <br>- Niewątpliwie wiele.<br>- Kto by pomyślał - spochmurniał hrabia - że do tego dojdzie. Verden zhołdowane Emhyrowi, Brugge praktycznie już podbite, Sodden w ogniu... A my cofamy się, bez przerwy cofamy... Przepraszam, chciałem rzec: dokonujemy taktycznego manewru. Nilfgaard dookoła pali i grabi, już prawie do Iny podchodzi, już mało brakuje, by zamknął oblężeniem twierdze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego